niedziela, 21 lutego 2016

Każdy dzień jest warty wykorzystania

Co poniedziałek to samo. Wstaję rano, a wszystko co powinnam zrobić rano jest takie automatyczne, nie zwracam na to większej uwagi, bo przecież robię to codziennie. Zachowuję się w połowie jak robot. Moją jedyną myślą jest tylko to, aby w końcu wrócić do domu, a nawet nie zdążyłam z niego wyjść. I tak przez całe 5 dni w tygodniu, przez 10 miesięcy w roku. 45 minut, 10 minut. Wracam do domu z myślą dlaczego w ogóle z niego wychodziłam. Straciłam 7 godzin tego dnia, a przecież mogłam przez ten czas oglądać serial. Mogłam się wyspać.
Jako osoba trzecia z perspektywy czasu widzę jak tracę coś bardzo cennego. Marnuję największy prezent, który dostałam- życie. Czy to nie jest straszne?
Ostatnio dostrzegłam, że każdy tydzień dzielę na dwie części, pierwsza to ta, w której chodzę do szkoły i marnuję czas na naukę czegoś, co prawdopodobnie mi się nigdy w życiu nie przyda (typowy uczeń). Druga to weekend, czyli czas, który nie jest przeze mnie wykorzystany w żaden produktywny sposób.
I teraz w końcu widzę jak zmarnowałam 2 lata życia (bo właśnie 2 lata temu ta Ola, która była zawsze i wszędzie gdzieś wyparowała). I nadszedł nareszcie ten czas, w którym otrząsnęłam się i wzięłam życie w swoje ręce i nie zamierzam marnować czasu, tak jak robiłam to do tej pory. Wiadomo z dnia na dzień nie da się wprowadzić aż tak drastycznych zmian do swojego życia, ale da się zacząć właśnie od tej chwili powoli wprowadzać te zmiany.
Chyba każdy kto chodzi do szkoły odlicza czas do piątku, bo weekend. Do świąt, ferii, wakacji, bo wolne. Ostatnie tygodnie, czy dni przed wolnym marnujemy, a przecież każdy dzień jest tak samo wart tego, aby go wykorzystać. Nawet zwykłe 'byle do jutra' skazuje nas na zniweczenie danego dnia. A później co? Jutro znowu będziesz chciał jutro.
Zastanówmy się ile straciliśmy życia. Dostajemy wiele. Mamy czas, którego ktoś inny może już nie ma, może komuś właśnie się kończy. Ile taki człowiek oddałby za odrobinę życia? Wszystko.
Mamy coś tak cennego, czego nie kupimy nigdzie. Żadne pieniądze świata nie są nigdy nie będą warte życia.
Każdy dzień to nowe możliwości. I właśnie widzę ile możliwości i ile różnych okazji przeleciało mi przez palce. Musiało minąć tyle czasu, abym to sobie uświadomiła. Ale lepiej późno niż wcale.

"Żyj każdym dniem tak, jakbyś przeżywał całe swoje życie właśnie tego jednego dnia"

Wiadomo, że czasem nic Nam się nie chce. Jedyne o czym marzymy to pozostanie w łóżku cały dzień, a może i dłużej... Nawet w najbardziej leniwy dzień postarajcie się zrobić coś produktywnego i coś co sprawi, że Wasz dzień nie będzie cały stracony. Ja też się postaram i mam nadzieję, że mi się uda.


Ferie lecą w zabójczym tempie. Już pierwszy tydzień za mną, ale za to w miarę udany. Mam nadzieję, że przyszły też taki będzie. Mam w planach parę nieco innych postów i mam nadzieję, że wyjdą, bo jeden z moich pomysłów już spaliłam. Zostawiam Wam piosenkę (która jest genialna i nie tylko dlatego, że śpiewa ją moja ulubiona, polska piosenkarka), której tekst myślę, że wpasowuje się nawet dobrze w dzisiejszego posta.  Zdjęć jak nie było tak, a nie ma, ale obiecuję to ostatni taki post!!! Do następnego!


14 komentarzy:

  1. Ja ferie mam w pierwszym tygodniu marca i niestety trwaja one tylko tydzien ale mam juz go bardzo rozplanowanego co do dnia! Niestety ;)
    Trzymam mocno kciuki za twoje zycie sama stawiam sie do pionu i wiem, ze to trudne ;)

    Versjada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie! Mam nadzieję, że mi jak i Tobie się uda. ♥

      Usuń
  2. Przepiękny post! :)
    Zapraszam di mnie
    http://magda-ola.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. W szkole marnujemy największą ilość czasu przez wiele lat. A mogli by nas tam uczyć czegoś pożytecznego, z życia wziętego... :)

    http://justdaaria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat pisałam na przykładzie ze swojej szkoły. Może to dlatego, że nie wiem co chcę robić w życiu i jak na razie nic mnie nie interesuje, dlatego w tej chwili wydaje mi się, że wszystko jest zbędne? Nie wiem :)

      Usuń
  4. Zgadzam się. Takie rutyny są naprawdę już nudne :)
    Zapraszam do mnie http://xlivi00.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Też często rozmyślam o tym jak bardzo pochłania nas rutyna i zapominamy o tym, że przecież życie jest tylko jedno i to straszne, że "marnujemy" je w taki sposób.
    plainess[klik]

    OdpowiedzUsuń
  6. W każdym dniu powinno stać się coś, co sprawi, że uśmiechniemy się, a nie tylko tępo spojrzymy na swój dzień i stwierdzimy, iż został on zmarnowany :)

    Cieplutko pozdrawiam!

    ♥Just Me And My Fancy- klik!♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale tak naprawde wiekszośc życia ucieka nam przez szkołe - 9 godzin, potem kolejne sześcdziesiątki uciekają, a bo trzeba odrobic lekcje, a bo trzeba sie pouczyc.. To boli, bo czasami nie ma czasu na własne pasje. Jak niby zapisac sie na koszykówke czy taniec, skoro ten cenny czas musimy przeznaczyc na cos, co tylko zamieszka w pamieci krótkotrwałej i ucieknie, nie przydajac sie w zyciu? Dla chcącego nic trudnego, ale kiedy ma sie godzine wolną od tych wszystkich pierdół to po prostu trzeba odpocząc. Życie to ciągłe wybory, gdzie nie ma dobrej ani złej decyzji ;)
    Buziaki!
    smile-for-me-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Od jakiegoś czasu postanowiłam z pozytywnym nastawieniem chodzić do szkoły. Kiedyś szkołę traktowałam jako zło konieczne, teraz wiele się zmieniło, a i czas szybciej upływa. Nastawienie odgrywa bardzo dużą rolę :) Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo tak! Nastawienie.. Dobre nastawienie w stosunku do szkoły i wielu innych rzeczy jakoś nie chodzi ze mną w parze. Próbuję, ale jakoś nie mogę się przemóc. Jeśli chodzi o szkołę to wiele też zależy od nauczycieli, a moi... no cóż, są jacy są.

      Usuń
  9. The post is fantastic! I love it so much:)
    Have a nice day!

    www.theprintedsea.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń